„Bo otępiało serce tego ludu.
Usłyszeli niechętnie i zamknęli oczy,
aby przypadkiem nie zobaczyli oczami
i uszami nie usłyszeli,
i nie zrozumieli sercem, i nie nawrócili się,
i abym ich nie uleczył” (Dz 28, 27).
Oprócz pięknych cech, mamy – my, Polacy – krótką pamięć i niechęć do jasnego spraw widzenia. Odbija się to fatalnie między innymi na kwestiach wiary. Etapy destrukcji doktryny, kultu i moralności nam umykają, nie diagnozujemy, o herezji myśleć nie chcemy, ziewamy. Uciekamy w politykę, kulinaria, produkcję prywatnoobjawieniową i bieżącą publicystykę.
W ostatnich pięćdziesięciu latach, dzięki naszemu przyzwoleniu, wiele zła dokonało się w Kościele i w naszej Ojczyźnie – pod osłoną tych, których obwołano autorytetami. Uwierzyliśmy.
Wrogowie wiary katolickiej bardzo lubią bezmyślność potulną mas i religijność wyłączającą rozum. Dzięki niej mogą wiele zdziałać, odkształcić, zniszczyć. Czynią to – nie od dzisiaj.
I jest też pytanie poważne: Komu dzisiaj dajemy przewodnictwo interpretacyjne?
Powrót do czystej wiary katolickiej, czystego katolickiego kultu i katolickiej moralności zakłada uczciwą diagnozę aktualnego stanu faktycznego, wyraźne odcięcie się od błędu oraz klarowną decyzję wierności temu, co Kościół Katolicki od wieków przekazywał. Należy więc wytężyć pamięć, otworzyć oczy i zafundować sobie jasne spraw widzenie.
treści katolickie: sacerdoshyacinthus.com verbumcatholicum.com twitter.com/SacHyacinthus YouTube