Tags

, , , , , , , , , , , , , ,

Si quis dixerit, receptos et approbatos Ecclesiæ Catholicæ ritus, in solemni Sacramentorum administratione adhiberi consuetos, aut contemni, aut sine peccato a ministris pro libito omitti, aut in novos alios per quemcumque Ecclesiarum Pastorem mutari posse: anathema sit.

Gdyby ktoś mówił, że przyjęte i uznane obrzędy Kościoła Katolickiego, zwyczajowo stosowane przy uroczystym udzielaniu Sakramentów, mogą być lekceważone lub dowolnie i bez grzechu pomijane, lub zmieniane na inne nowe przez któregokolwiek Pasterza Kościołów – niech będzie wyklęty.

(Sobór Trydencki, Sesja 7, 3 marca 1547, Dekret o sakramentach, Kanony o sakramentach w ogólności, Kanon 13).

Czy nie mamy do czynienia z kolejną odsłoną cezaropapizmu, józefinizmu? To jest jedna kwestia, którą uczciwe intelekty katolickie analizować i diagnozować powinny. Z całą nieskorumpowaną rzetelnością.
Inną kwestią są sprawy kościelne. Bazując na pryncypiach katolickich, skonstatować należy obiektywną prawdę: od kilkudziesięciu lat w oficjalnych strukturach kościelnych krzewiona jest zmieniona religia – przede wszystkim w zakresie doktryny, kultu i moralności. Dokumenty założycielskie zmienionej religii to między innymi niektóre dokumenty „II Soboru Watykańskiego” oraz nowy zreformowany mszał. Przez kilkadziesiąt lat większość katolików nie była świadoma tej zmiany i w dobrej wierze przyjmowała zaprowadzane zmiany.
Pojawiły się między innymi sformułowania: „współczesne magisterium” i „posoborowe magisterium”, „magisterium współczesnego kościoła”. Odwieczna doktryna katolicka uczy, że takie sformułowania (i to, co się pod nimi zawiera) nie mają w Kościele Katolickim racji bytu! Jest magisterium katolickie i jest „magisterium” niekatolickie.
Św. Wincenty z Lerynu w dziele Commonitorium wyjaśnia:

W samym zaś znowu Kościele trzymać się trzeba silnie tego, w co wszędzie, w co zawsze, w co wszyscy wierzyli. To tylko bowiem jest prawdziwie i właściwie katolickie, jak to już wskazuje samo znaczenie tego wyrazu, odnoszące się we wszystkim do znaczenia powszechności [kathólikos = powszechny]. A stanie się to wtedy dopiero, gdy podążymy za powszechnością, starożytnością i jednomyślnością. Podążymy zaś za powszechnością, jeżeli za prawdziwą uznamy tylko tę wiarę, którą cały Kościół na ziemi wyznaje; za starożytnością, jeżeli ani na krok nie odstąpimy od tego pojmowania, które wyraźnie podzielali święci przodkowie i ojcowie nasi; za jednomyślnością zaś wtedy, jeżeli w obrębie tej starożytności za swoje uznamy określenia i poglądy wszystkich lub prawie wszystkich kapłanów i nauczycieli.

To, co nie spełnia kryteriów katolickości, nie jest katolickie i należy to odrzucić.
Wiele jest dzisiaj głosów załamujących ręce nad restrykcjami dosięgającymi – ogólnie rzecz biorąc – spraw kościelnych. Pisze się na przykład o drastycznym ograniczaniu wiernym dostępu do mszy. Jeśli nie czyni się należytych rozróżnień, uchybia się prawdzie i krzywdzi się ludzi, pozostawiając ich w nieświadomości, w zmienionej religii, a nierzadko w rozżaleniu i w bezsilnej agresji, bądź w nieświętej obojętności.
O jakie rozróżnienia chodzi? Przynajmniej dwa istotne.
Co innego jest odróżniać tendencje cezaropapistyczne i józefinistyczne, a co innego jest odróżniać, czego one dotyczą w istocie.
Co innego jest odróżniać wiarę katolicką od zmienionej religii i kult katolicki od kultu niekatolickiego.
Co do tendencji cezaropapistycznych i józefinistycznych, które miały już miejsce w wielu kontekstach i epokach historii Kościoła, stwierdzić należy ogólnie, przywołując katolicką doktrynę, że władza kościelna jest – z ustanowienia Bożego – ponad władzą świecką.
Papież Pius IX potępia następujące stwierdzenia jako sprzeczne z wiarą katolicką:

XIX. Kościół nie jest prawdziwą (vera) i doskonałą (perfectaque) oraz całkowicie wolną (plane libera) społecznością (societas), ani nie posiada swoich własnych i stałych praw udzielonych mu przez jego Boskiego Założyciela, ale do władzy świeckiej należy określanie praw i granic działalności Kościoła, w których może z tych praw korzystać.

XX. Władza kościelna nie powinna wykonywać swoich postanowień bez zgody i pozwolenia władzy świeckiej.

XXXIX. Państwo, jako źródło i początek wszelkich praw, posiada prawo niczym nieograniczone.

XLII. W wypadku konfliktu praw dwóch władz, pierwszeństwo ma prawo świeckie.

(Pius IX, Syllabus errorum).

Powtórzmy: są to stwierdzenia sprzeczne z wiarą katolicką, potępione przez Papieża.
Kwestia szczegółowa: ogólne pisanie i mówienie o mszy. Wzmiankę znajdziemy tutaj.
Dla uczciwości intelektualnej, by nie uchybić prawdzie, trzeba za każdym razem, gdy mowa jest o mszy, pytać i precyzować: O jaką mszę chodzi?
Są dwa ryty odrębne. Msza Święta w odwiecznym czcigodnym rycie rzymskim jest kultem katolickim, doskonałym, nieskazitelnym, miłym Niebu, mającym wieczną pieczęć św. Piusa V, prawowitego papieża.
Msza zreformowana (Novus Ordo Missae) jest kultem okrojonym, zdeformowanym, umniejszonym. W świetle przytoczonych powyżej kryteriów katolickości, wyszczególnionych precyzyjnie przez św. Wincentego z Lerynu, jest to kult niekatolicki. Klasyfikacja obiektywna.
Prawdopodobnie nikt z nas, ani żadna grupa osób, ani żadna organizacja, ani struktura, nie zdołałyby dokonać tak skutecznego i powszechnego ograniczenia dostępu do zreformowanej mszy, jak to ma miejsce w ostatnich tygodniach. A jednak to się stało. Bogu niech będą dzięki!
Pan Bóg jest godzien, aby Mu składać kult doskonały, nieumniejszony, katolicki. Taka jest Msza Święta w czcigodnym odwiecznym rycie rzymskim – doskonałe uobecnienie Chrystusowej Ofiary Golgoty.
Św. Pius V, mając na uwadze Mszę Świętą w rycie rzymskim, bullą Quo primum ustanawia, co następuje:

Ponadto, na mocy treści niniejszego aktu i mocą Naszej Apostolskiej władzy, przyznajemy i uznajemy po wieczne czasy, że dla śpiewania bądź recytowania Mszy Świętej w jakimkolwiek kościele, bezwzględnie można posługiwać się tym Mszałem, bez jakichkolwiek skrupułów sumienia lub obawy o narażenie się na karę, sąd lub cenzurę, i że można go swobodnie i zgodnie z prawem używać. Żaden biskup, administrator, kanonik, kapelan lub inny ksiądz diecezjalny, lub zakonnik jakiegokolwiek zgromadzenia, jakkolwiek nie byłby tytułowany, nie może być zobowiązany do odprawiania Mszy Świętej w inny sposób, niż przez Nas polecono. Podobnie nakazujemy i oznajmiamy, iż nikt nie może być nakłaniany bądź zmuszany do zmieniania tego Mszału; a niniejsza Konstytucja nigdy nie może być unieważniona lub zmieniona, ale na zawsze pozostanie ważna, i będzie mieć moc prawną, pomimo wcześniejszych konstytucji lub edyktów zgromadzeń prowincjalnych bądź synodalnych, i pomimo zwyczajów ww. kościołów, ustanowionych bardzo dawnym lub odwiecznym nakazem, zachowując tylko zwyczaje mające ponad 200 lat.

W liście Kard. Alfredo Ottavianiego i Kard. Antonio Bacciego, datowanym na 25 września 1969 roku, wystosowanym do Pawła VI i dołączonym do Krótkiej analizy krytycznej Novus Ordo Missae, czytamy:

Jak dostatecznie udowadnia załączona krótka analiza krytyczna, będąca dziełem grupy doborowych teologów, liturgistów i duszpasterzy, Novus Ordo Missae – biorąc pod uwagę elementy nowe i podatne na rozmaite interpretacje, ukryte lub zawarte w sposób domyślny – tak w całości, jak w szczegółach, wyraźnie oddala się od katolickiej teologii Mszy Świętej, sformułowanej na XX sesji Soboru Trydenckiego. Ustalając raz na zawsze kanony rytu, Sobór ten wzniósł zaporę nie do pokonania przeciw wszelkim herezjom atakującym integralność tajemnicy Eucharystii.

W czasach zamętu powszechnego dusza katolicka klęknie przed Chrystusem Zmartwychwstałym i w pokornej modlitwie wypowie słowa wiążące – katolickie:

– Nigdy więcej zreformowanej mszy,
– nigdy więcej zmienionej religii,
– odtąd kroki moje skieruję tylko na miłą Niebu Mszę Świętą w rycie rzymskim,
– odtąd będę poznawał odwieczną doktrynę katolicką, czytając pilnie tradycyjne katolickie katechizmy, nauczanie Papieży i Soborów, i wierności niezmutowanej wierze katolickiej dochowam.
Tak mi dopomóż Bóg.
Amen.

Rozumienie – decyzja – modlitwa – praktyka. To jest nawrócenie w czasach zamętu powszechnego. Nawrócenie na wiarę katolicką – jedyną prawdziwą wiarę, jedyną wiarę dającą zbawienie duszy. Nawrócenie na kult katolicki – jedyny prawdziwy kult, doskonały, godny Boga, potwierdzony autorytetem papieży.
Pan Bóg JEST. Historia toczy się w ręku Boga. Nie prześpijmy czasu łaski. Okoliczności są bardzo obiecujące. Katolickie decyzje i starania Pan Bóg pobłogosławi i umocni. Sam do nich wzywa.

Dałby Bóg mnogość dusz nawracających się!

Postanowienia:

1. Zachowam, zwłaszcza w sprawach doktryny i kultu, katolicki rozumny wymóg: distínguere – rozróżniać, odróżniać, wyodrębniać.
Będę zatem dokonywał klarownych rozróżnień między doktryną katolicką a nowymi doktrynami oraz między kultem katolickim a kultem zreformowanym.
2. Istotę liberalizmu określa Kard. Billot jako „brak związku pomiędzy tezami a działaniami”. Jako katolik zatem, poznawszy prawdę, będę kierować moje kroki wyłącznie w miejsca, gdzie sprawowany jest kult katolicki.


„Więc cóż może uczynić chrześcijanin-katolik, jeśli jakaś cząsteczka Kościoła oderwie się od wspólności powszechnej wiary? Nic innego, jeno przełoży zdrowie całego ciała nad członek zakażony i zepsuty. A jak ma postąpić, jeśliby jakaś nowa zaraza już nie cząstkę tylko, lecz cały naraz Kościół usiłowała zakazić? Wtedy całym sercem przylgnąć winien do starożytności; tej już chyba żadna nowość nie zdoła podstępnie podejść” (Św. Wincenty z Lerynu, Commonitorium).


Treści katolickie czytajmy codziennie:
 sacerdoshyacinthus.com
 verbumcatholicum.com
 actualia.blog
Dalsze krzewienie powyższych adresów – w Polsce i za granicą –
będzie współpracą w dobrym dziele. A.M.D.G.