Tags

, , ,

Scriptum est: «Et erit domus mea domus orationis».

Vos autem fecistis illam…

„Napisane jest: Mój dom będzie domem modlitwy,

a wy uczyniliście z niego…”

   (Łk 19, 46)

 

„Któż więc, Boże, stanie w obronie tego łagodnego Baranka,

który nigdy nie otworzył ust swoich w swojej sprawie,

lecz zawsze tylko w naszej?”

   (o. Pio z Pietrelciny)

 

   Destrukcja kultu Najświętszego Sakramentu postępuje. Od kilkudziesięciu lat dzieją się w Kościele sprawy dziwne, które mają jeden wspólny mianownik: stopniowe rugowanie oznak czci, pokory, wiary, pietyzmu i szacunku dla największej świętości, jaką pozostawił nam Jezus Chrystus, czyli dla Najświętszego Sakramentu. O tym najpoważniejszym problemie Kościoła pisałem w artykule Adagium kapłańskie, opublikowanym z datą 12 maja br.. Polecam tę publikację z pełną odpowiedzialnością za każde pomieszczone tam słowo.

   Rozpowszechniają się pewne mody. Ktoś gdzieś coś zapoczątkuje a potem znajduje wielu bezmyślnych lub świadomych naśladowców.

   Dzisiaj o dziwnej modzie zabawowej. Przez całe wieki zachowanie się katolików w kościele wynikało z prawdziwościowego odczytania bytu i jego celowości: kościół jest domem Bożym, przeznaczonym do modlitwy, do kultu. Zachowanie się katolików w kościele wynikało z wiary i prowadziło do wiary. Szczegóły były ważne i celowe. Godne obrzędy, przyklęknięcia, postawa klęcząca, skupienie, milczenie, modlitwa, godny śpiew, miały na celu przede wszystkim umożliwić wiernym pełne szacunku uczczenie Pana Boga.

   Św. Jan Bosko był kapłanem rzymskokatolickim, który z największą czcią traktował Najświętszy Sakrament. Biografowie piszą, że odprawiał Mszę Świętą z pobożnością, naturalnie, bez pośpiechu i bez sztucznych rozwlekłości. Jako katolicki wychowawca uczył młodzież najwyższego szacunku i czci dla Najświętszego Sakramentu, co zakładało także właściwe i godne zachowanie się w kościele i kaplicy. Święty wychowanek św. Jana Bosko, Dominik Savio, spędzał wiele czasu przed Panem Jezusem obecnym w Najświętszym Sakramencie w Tabernaculum – w ciszy i skupieniu. I święty Wychowawca i jego wychowankowie otrzymywali wiele łask w kontakcie z Panem Jezusem obecnym w Najświętszym Sakramencie, a do ich przyjęcia usposabiało ich godne zachowanie się w miejscu świętym.

   Destrukcja: dzisiaj w wielu kościołach rozpowszechnia się nachalnie modę zabawową. Celują w tym grupy i wspólnoty o orientacji judeoprotestanckiej, bądź proweniencji pneumatyków afroamerykańskich. Obce naszej kulturze!

   Zapanowała moda: w coraz większej liczbie kościołów – wbrew rzymskokatolickiej i polskiej kulturze – wprowadza się atmosferę zabawową, pogaduszki, głośne rozmowy, serwowanie żartów, pokrzykiwania, krzyki, układy choreograficzne różne, tańce, podrygiwania, oklaski, chodzenie i bieganie po kościele, pantomimy, teatry, gimnastykę, piłkę, obcą nam bądź prostacką muzykę i teksty, odwracanie się tyłem do Tabernaculum, eliminację postawy klęczącej, nachalne pchanie się świeckich do prezbiterium i nieuprawnione zabieranie przez nich głosu, i inne niestosowności. Ta moda dziwna uniemożliwia wiernym – dorosłym, młodzieży i dzieciom skupienie i godne uczczenie Pana Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie – w Tabernaculum oraz na ołtarzu podczas Mszy Świętej i podczas adoracji. W miejsce Chrystusa centralną kwestią staje się nasze i moje wesołe przeżycie.

   Dają się słyszeć głosy trywializujące i nonszalanckie wobec największej świętości – Sanctissimum Sacramentum – oraz wobec miejsc, gdzie Najświętszy Sakrament jest przechowywany. Co więcej, oświeceni prekursorzy zabawowości w bezczelnym tonie pouczają katolików, że Pan Bóg jest wszędzie, a więc nie jest ważna Jego obecność w skrzyneczce (sic!).

   Jak długo będziemy w Kościele Katolickim znosić bezczelnych pouczaczy pozbawionych wiary? Jak długo będziemy znosić w Kościele Katolickim nachalnych rozwalaczy kultu Eucharystycznego?

   Tych, którzy niszczą naszą największą świętość (obiektywnie największą świętość!) – Eucharystię i kult Eucharystyczny – należy za wzorem Chrystusa (J 2, 14-17!) przepędzić ze świątyni Pańskiej!

   Elementarne pytania, jakie stawia filozofia klasyczna (realistyczna), obnażają absurdalność wspomnianej mody zabawowej. Patrząc na kościół i kaplicę stawiamy pytania: Co to jest? Po co to jest? Byt i jego celowość. I jedno i drugie zostają zaprzeczone przez modę dziwną – zabawową.

   Najprościej i poprawnie: kościół jest od modlitwy. Szkoła jest od nauki. Podwórko jest od zabawy.

   Jak długo jeszcze będziemy milczeć, gdy stopniowo – element po elemencie – ruguje się oznaki czci, pokory, wiary, pietyzmu i szacunku dla największej świętości, jaką pozostawił nam Jezus Chrystus, czyli dla Najświętszego Sakramentu? Kogo to obchodzi? Sposób potraktowania tych kwestii to papierek lakmusowy naszej wiary w rzeczywistą obecność Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Serce wiary katolickiej!

 

 

   Uczynimy rzecz piękną i dobrą, gdy podejmiemy wszelkie godziwe starania, aby przywrócić w naszych kościołach, parafiach i kaplicach zwyczaj godnego zachowania się, skupienia i modlitwy – w miejscach naznaczonych obecnością Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie.

   A jeśli trzeba, jasno i odważnie powiedzmy, komu trzeba: nie wolno!

 

 

   W swoim wystąpieniu na XI Zwyczajnym Zgromadzeniu Ogólnym Synodu Biskupów w Watykanie, w październiku 2005 roku, Abp Jan Paweł Lenga, Ordynariusz Karagandy (Kazachstan) mówił:

   „Prośmy Ducha Świętego, aby rozpalił w naszych sercach «gorliwość o dom Pański» i o jego największy skarb, którym nie jest jakiś przedmiot czy teoria, lecz Ciało i Krew naszego Boga i Zbawiciela. Być może moglibyśmy uczyć się tego od św. Ojca Pio z Pietrelciny, świętego czciciela Eucharystii żyjącego w naszych czasach. Oto jego słowa: «O Ojcze święty, ile profanacji, ile świętokradztw musi znosić Twoje łaskawe serce! Któż więc, Boże, stanie w obronie tego łagodnego Baranka, który nigdy nie otworzył ust swoich w swojej sprawie, lecz zawsze tylko w naszej?» (Epist. II, s. 344)”.

   Powtórzmy: „Któż więc, Boże, stanie w obronie tego łagodnego Baranka, który nigdy nie otworzył ust swoich w swojej sprawie, lecz zawsze tylko w naszej?”

     Adoremus in aeternum Sanctissimum Sacramentum!
   W kontekście tego, co napisano powyżej należy stwierdzić: Powrót do katolickiego kultu doskonałego  Mszy Świętej w tradycyjnym rycie rzymskim  jest radykalnym przywracaniem katolickiego porządku. Także w zakresie godnego zachowania się w kościele. Co do tej pory uczyniliśmy, aby Msza Święta w tradycyjnym rycie rzymskim do polskich kościołów i kaplic powracała?
.


treści katolickie:
 sacerdoshyacinthus.com
 verbumcatholicum.com
 twitter.com/SacHyacinthus
 YouTube