Tags

, , , , ,

„Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej, gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: «Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć»” (Łk 14, 28-30).

Corrúptio óptimi péssima.
Zepsucie najlepszych jest rzeczą najgorszą.

Qui autem sustinúerit in finem, hic salvus erit.
„Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mk 13, 13).

Autorytet wywindowany okazał się niewiarygodny. Inicjatywa dobra i pożyteczna, na skutek splotu czynników różnych – upada. Inicjatywa polityczna z wzniosłymi programami – upada. Ten wątek upadku osób, autorytetów, inicjatyw, struktur i dzieł jest obecny w dawnej i nowej historii naszej Ojczyzny. Dotyczy nie tylko sfery polityki, patriotyzmu i religii. Różne bywają sploty okoliczności.
Dzisiaj sprawą fundamentalną jest przywracanie katolickiego depozytu wiary – w wymiarze doktrynalnym, kultycznym, moralnym, duchowym, obyczajowym, strukturalnym. W tym nurcie należy myśleć o pracy poważnej, należy zatem wziąć pod uwagę perspektywy trwałości dalekosiężnej. Nie rokują dobrze inicjatywy trwające tylko lat kilka, które na skutek splotu okoliczności rozpuszczają się z upływem czasu. Jeśli podejmowane są działania i budowane dzieła o mniejszym czy większym zasięgu, trzeba dokładać starań, aby były trwałe, wiarygodne i niewzruszone – z perspektywą trwałości dalekosiężnej, długofalowej. Wtedy owoce będą przynosić dla dusz wielu. Dla zobrazowania kwestii przypomnijmy dalekosiężną modlitwę św. Moniki – ile lat modliła się o nawrócenie swoich bliskich?
Wziąwszy pod uwagę obowiązki stanu, dusza katolicka dzisiaj, w czasach zamętu powszechnego, podejmie działania, mające na celu przywracanie katolickiego depozytu wiary – w wymiarze doktrynalnym, kultycznym, moralnym, duchowym, obyczajowym, strukturalnym. Zakres swoich działań dusza skonsultuje z roztropnym katolickim kierownikiem duchowym.
Nie zapominamy, że pierwszą odpowiedzialnością wobec Boga jest odpowiedzialność za zbawienie własnej duszy. Myśląc o długofalowych perspektywach wierności, budowania trwałego i życia spełnionego, skonkludujmy: Obyśmy chociaż, przez dalekosiężną wierność, własne życie doprowadzili trwale do szczęśliwego końca – do świętości i zbawienia duszy w Niebie.


treści katolickie:
 sacerdoshyacinthus.com
 verbumcatholicum.com
 twitter.com/SacHyacinthus
 YouTube